Opis idei projektu

Właścicielka apartamentu to młoda niezależna kobieta. Jej wielką pasją jest moda, grafika oraz fotografia. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem bloga modowego oraz dziennikarstwem. Choć dużo czasu spędza w Warszawie bardzo związana jest ze swoim rodzinnym miastem- Gdynią. To co w nim kocha to morze i modernistyczna architektura. Lubi nowoczesne formy ale tak jak i w modzie bardzo ceni sobie klasykę. Mieszkanie ma być dla niej azylem i odzwierciedlać jej życiowe pasje.

Główne założenia projektu to prostota i funkcjonalizm. Duch gdyńskiego modernizmu i stylu art deco miał być inspiracją a nie wzorem. Z obu stylów zaczerpnęłam to co Lena lubi najbardziej: szlachetne materiały, ponadczasowe wzornictwo i elegancję.

Drewniane oraz kamienne okładziny ścienne oraz stalowe elementy to składniki dominujące we wnętrzu.

Nie mogło też zabraknąć popularnej w latach 20-tych czarno-białej mozaiki. Wzór pepity miał być także nawiązaniem do świata mody. Niebieskie akcenty będące jednym z kolorów art deco to symbol morza. Charakterystycznym elementem w salonie jest stolik kawowy składający się z trzech elementów wykonanych z metalu: miedzi, polerowanej oraz lakierowanej stali. Jest to symbol cenionego w czasach międzywojennych rzemiosła. Miedź (materiał często używanym na statkach) występująca tutaj także w postaci lamp wpisuje się w nadmorską kolorystykę. Może kojarzyć się np. z bursztynem. Ze względu na północne położenie mieszkania, użyto „słonecznego” koloru drewna, które ma pełnić przeciwwagę dla zimnego kamienia oraz stali i braku słońca w mieszkaniu.

Lena lubi kolekcjonować ubrania. Traktuje je jak małe eksponaty sztuki. Stąd pomysł na przeszkloną szafę na granicy salonu z sypialnią. W niej umieszcza rzeczy od najlepszych projektantów.

Ważne są też lustra. Jest ich kilka w mieszkaniu. W holu umieszczony jest też wieszak sufitowy do pracy nad stylizacjami.

Lena potrzebuje też miejsca do pracy oraz dużego regału na sporą kolekcję książek. Ze względu na mały metraż pracownię połączono ze strefą kuchenną.  Długi blat zamiennie służy jako stół jadalniany. Jednak piękny widok na panoramę miasta podczas pracy jej to wynagradza. Ze względu na dość wąskie pomieszczenie stół wraz z wyspą kuchenną ma jedynie 53cm szerokości. Mimo to jest w pełni funkcjonalny. Lena rzadko gotuje. Częściej spędza wieczory na mieście. A gdy zaprasza przyjaciół do siebie stół połączony z długą wyspą sprawdza się idealnie.

Sypialnia w kolorystyce czarno-białej z dodatkiem drewna została oddzielona od salonu drzwiami obrotowymi. W zależności od sytuacji można przestrzeń otworzyć, zamknąć jedynie sypialnię zostawiając dostęp do łazienki lub odciąć strefę nocną całkowicie.

Ponieważ bardzo ważne było uzyskanie jak największej pojemności szafy zastosowałam garderobę otwartą.

Także powierzchnia łazienki została wykorzystana maksymalnie. Oprócz wanny znalazło się miejsce na wygodny prysznic za suwanymi drzwiami, miejsce na pralkę oraz szafa na ręczniki, pościel itp. Kolorystyka konsekwentnie nawiązująca do reszty pomieszczeń. Jednak tu dominuje czarno-biała mozaika. Duże lustro i charakterystyczne oświetlenie ułatwiają wykonywanie makijażu.

Ar deco to nie tylko stylizowane na tamten okres meble czy zgeometryzowane wzory kwiatowe.  To przede wszystkim prostolinijność, symetria, upraszczanie form i umiłowanie do rzemiosła i szlachetnych materiałów. I te najważniejsze cechy chciałam zawrzeć w swoim projekcie.

Moim zamiarem było stworzenie wnętrza nowoczesnego. Przecież takim właśnie miastem jest Gdynia. Jest miastem idącym z duchem czasu ale niezapominająca o swoich historycznych korzeniach.